piątek, 26 kwietnia 2013

Negatyw

Problem skończył się tak szybko, jak pojawił. Chwilowe zaburzenie. Nieistotne.
Zaczynam się bać tego szczęścia. Naprawdę, to przerażające, że wszystko mi się ostatnio udaje. Ale jakże przyjemne.
Ostrzeżenie: w poniższych akapitach będę głównie przynudzać, więc spokojnie można je pominąć xD

Często wątpię w ludzi, patrzę na nich raczej krytycznym okiem i nie spodziewam się po nich przejawów życzliwości. Tymczasem okazuje się, że w rzeczywistości niekoniecznie tak jest. Nie wierzyłam, że ktokolwiek z moich znajomych może być do pewnego stopnia bezinteresowny. I nagle spotyka mnie zwykła, a jednak niesamowicie miła rzecz. Właśnie dzięki temu spojrzałam na innych nieco bardziej przychylnie. Chyba tego mi brakowało. Więcej wyrozumiałości.

Zmieniając nieco temat: myślę, że nikt nie lubi momentów, kiedy dowiaduje się o własnych wadach. Najważniejsze jednak, by przyjąć to do wiadomości. I chociaż jest to trudne, na pewno niezwykle potrzebne do pracy nad sobą samym. Tak więc oznajmiam wszem i wobec, iż przyznaję się do bycia cyniczną zrzędą. I, cóż, do bycia zwykłym, słabym człowiekiem. Jak każdy.

Zdecydowanie poziom samopoczucia podniosły mi dwie bezpośrednio ze sobą związane rzeczy. Po pierwsze: już w przyszłym tygodniu wybieram się na całe dwa dni 3-majówki we Wrocławiu. Ktoś może też ma zamiar się tam pojawić? Po drugie: koleżanka pożyczyła mi glany *-* Niestety, będę musiała je odstawić, ale i tak czuję się, jakby były moje. Ale pff, będę miała własne! Kiedyś tam...



No to czas wreszcie na obraz. Wspomnę jeszcze tylko, że okaleczony znacznie moją nieprofesjonalną recytacją wiersz (poprzedni post) zajął na konkursie 3 miejsce, więc chyba nie było aż tak źle. Tylko ja recytowałam swój własny, także no. Dałam radę :D




Pomysł zrobienia negatywu nie jest mój, co to to nie, taka twórcza to ja nie jestem. A szkoda.


A teraz utwór, z dedykacją dla pewnej bardzo brzydkiej i bardzo głupiej osoby. Lubimy tego słuchać, lubimyy, Muchomorku <3






piątek, 12 kwietnia 2013

Zegar

Ostatnio jest tak dobrze, tak idealnie. Tak pozytywnie.
...
Zbyt pozytywnie.
To musi być pułapka.

Zastanawiam się, jak to się dzieje, że ktoś zakłada bloga, ma setki obserwatorów i tak dalej, a ja ciągle stoję w miejscu. Chyba nie potrafię przyciągać uwagi, taak XD Mimo wszystko jest te kilka osób, które czytają te, hm, niecodzienne przemyślenia, komentują zawsze i w ogóle. Także no, wiedzcie, że to doceniam <3

Zanim dam obraz, to rzecz niespotykana, wiersz. Dodaję go z tego względu, że musiałam wypocić coś na konkurs recytatorski i nie wiem czy to może ujrzeć światło dzienne. No więc oceńcie sami :3

Zamknęłam oczy
I wszystko widzę lepiej.
Klęczę w ogrodzie
Pełnym kwiatów wspomnień.
Już dosięgają mnie w locie
Porcelanowe palce wolności.
Serce trzepoce, łomoce,
Wyrywa się z piersi.
Dość już czekania, dość już rozterek,
Każda chwila jest ważna, każda jest szczęściem.
Więc wznoszę się nad ziemię
Z marzeniami, nadziejami, uśmiechem,
By rozpłynąć się aż pod samym niebem.

Jakiś pomysł na tytuł?:D

A teraz nieco bardziej przystępna część: obraz. Robiony tuszem (ach, jakie to wciągające!).


No i utwór, jakże piękny (taak Miśkowzka, śpiewający Gandalf -,-)