poniedziałek, 14 stycznia 2013

Uśmiech do świata

Siedzę sobie u Pokemona.
Chciałam napisać coś mądrego.
Ale nuci mi piosenkę o abecadle...

Tak więc z serii nieco mniej głębokich przemyśleń Mary: jeszcze jeden więcej film z koncertu Guns n' Roses albo Billy Talent i umrę. Za dużo piękna. Za dużo tej jakże wspaniałej ekspresji *-*
Ou <3

Tak sobie szkicuję, szkicuję...Myślę: ładne. Nawet bardzo ładne.
"Ale z i tak nie wyszło nic."
Nie powiem Wam, kto to miał być. Bo nie jest podobny.



-Hm. Ten szkic nie jest taki zły jak sądziłam.
-Cicho, bo się uczę!
-I tak nie zdasz!
-No i doobra, wole się uczyć, niż te twoje krowy rysować...!

Yyy tak. Jesteś moją muzą, Pokemonie. Jesteś czynnikiem, bez którego moja twórczość nie miałaby sensu.
Ale i tak nie zdasz :*


Najpiękniejsze wspomnienia. Dałabym wszystko, by znów tam być. Sen, cudowny sen. <3