Lubię, kiedy wszystkie czarne myśli śpią.
Różnica jest w sposobie odczuwania. Naprawdę można uznać, że coś się zmieniło, kiedy rzeczy, które dawniej sprawiały ból, są już nieistotne. Bo jest droga ucieczki. Wszystkie trudy spływają po świadomości, że jest ktoś lub coś, czego można się złapać. Choćby nawet cały świat płonął, wśród ognia znajdzie się bezpieczne miejsce.
I chyba właśnie to można nazwać szczęściem.
Jak widzicie, zmieniłam nieco wygląd bloga. Nie za ciemno Wam tutaj?
Poniższy portret narysowałam już stosunkowo dawno, ale codziennie wprowadzałam jakieś poprawki. Efekt końcowy nie zadowala mnie całkowicie, ale chyba daje radę.
I oczywiście utwór.
<3